wtorek, 12 kwietnia 2011
Rok 2010 w statystykach
To, jak kształtowała się sytuacja na rynku nieruchomości w minionym roku można łatwo przedstawić za pomocą statystyk, a te od razu pokazują, że był on bardziej korzystny niż rok poprzedzający go. Tym samym są one zaprzeczeniem przewidywań specjalistów, którzy twierdzili, że odnotuje się znaczny spadek zainteresowania mieszkaniami. Miało sie tak stać dlatego, że w tym roku weszły w życie zmiany dotyczące wymagań dla programu „Rodzina na swoim”, dla sporej grupy młodych ludzi praktycznie jedynej szansy na własne cztery kąty. A jeśli mniej osób wzięłoby w nim udział, to tym samym zmniejszyłaby się ilość kupowanych lokali, bo bez niego wiele osób nie byłoby na nie stać. Mimo tych prognoz niejedna agencja nieruchomości odnotowała zwiększenie obrotów, a tajemnica tego sukcesu leży prawdopodobnie w systemie kredytowania, który stał się dużo bardziej elastyczny. Dla wielu odbiorców na pewno to, że w 15 największych polskich miastach ceny wzrosły, nie jest informacją optymistyczną. Jednak wzrost w przeciągu roku o 2,6 %, biorąc pod uwagę, że na podobnym poziomie kształtowała się inflacja, nie jest wiadomością tragiczną. Warte odnotowania też wydają się różnice na tle poszczególnych miast, bo przecież Wrocław jest miastem dość drogim, a średnia cena metra kwadratowego mieszkania podniosła się tam jeszcze o 7 %. Z drugiej strony Olsztyn, w którym ceny były raczej umiarkowane, teraz jest nawet jeszcze tańszy niż przed rokiem. Specyficzny wydaje się być natomiast rynek nieruchomości Gdańsk, gdzie ceny wzrosły około 1 %, czego nie można nazważ raczej jakąś katastrofą, choć tu zawsze było dość drogo. Ale chyba wreszcie 2010 rok przyniósł więcej rozsądku sprzedawcom, bo odnotowano, że ci znacznie częściej byli skłonni do obniżenia ceny, jeśli okazała się ona zbyt wygórowana i nie było chętnych, cały czas więc był obrót. Dlatego właśnie zdarzało się, że nieruchomości w Gdańsku trafiały się w cenach bardzo atrakcyjnych.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz